a co tam, spróbuję:
Piernik Staropolski wg przepisu od Pani Doroty
kto nie próbuje, ten nie wie (i nie je)
jeszcze tylko powidła takie prawdziwe muszę zdobyć* Continue reading “staropolski” »
a co tam, spróbuję:
Piernik Staropolski wg przepisu od Pani Doroty
kto nie próbuje, ten nie wie (i nie je)
jeszcze tylko powidła takie prawdziwe muszę zdobyć* Continue reading “staropolski” »
wszystko na swoim miejscu, w swoim kolorze … mój dom, z perspektywy mojego biurka domowego 🙂
Ranek pełen emocji. Staszek pasowany był na przedszkolaka 🙂
Szalenie się wzruszam. Jak na niego patrzę – prawie zawsze.
Spełnione marzenie – to po pierwsze. Continue reading “Staszek przedszkolak” »
jutro mogę obudzić się – kiedy się obudzę
kiedy Staszek mnie obudzi
mogę zupełnie zignorować godzinę 5:15
i nic sobie z niej nie robić 😉
cudowne uczucie
Smak dzieciństwa. Cierpki, kwaśny. Ale niewątpliwie jest to smak mojego dzieciństwa. Zbieraliśmy go z kuzynostwem i siostrami na ogródku działkowym u dziadka. Drzewek było chyba z dwadzieścia. Ale najsłodszy, czerwony był pod papierówką, w zawsze zarośniętym narożniku ogrodu. Ten agrest nigdy nie trafiał w ręce babci, która trudniła się przetwórstwem. Czerwony, słodki agrest się po prostu zjadało. Prosto z krzaczka, odrywając jedynie brązowy ogonek 🙂 Continue reading “agrest” »
Wczoraj w kuchni i w całym domu zresztą pachniało czarnymi porzeczkami.
Dziś morele. A za oknem do niedawna oszałamiająco pachnąc kwitła lipa.
U teściówki pachnie wiśniami, bo uprawia przetwórstwo dla Jaskółek, co by na zimę miały soki i dżemy.
Uwielbiam lato za bogactwo smaków, zapachów, kolorów. Continue reading “lato zamknięte w słoikach” »
właśnie minął rok od momentu, kiedy czerwony tir wrył mi się w pamięć do granic możliwości
to już rok
tyle się zdarzyło
Continue reading “365 dni po” »
Idąc dziś po schodach, a raczej wciągając Staszka w wózku wraz z kilkoma siatkami zakupów na nasze trzecie piętro, pomyślałam sobie, że ze światami jest tak, że każdy cieszy się na coś innego. Jedni na dobre dania – bo lubią rybkę, inni na wypieki świąteczne, jeszcze inni na pieczenie pierników, robienie ozdób choinkowych, wyczarowywanie prezentów, pewnie są i tacy, którzy z różnych przyczyn nie lubią świątecznego czasu i się nie cieszą. Continue reading “Przygotowania” »
Tak bardzo trudno być czasami wystarczająco dobrym rodzicem.
Niby wszystko jest w porządku. Dzieci szczęśliwe. Uśmiechnięte. Continue reading “szklanka w połowie …” »
Lubię gotować i piec.
Szczególnie, jeśli mam czas.
I pomysł.
I dystans do „krzyczącej i jęczącej” małej rzeczywistości.
I jeśli to, co upichcę smakuje domownikom i znika w mgnieniu oka z talerzy.
Continue reading “kuchennie” »