Porannie: rower i Rusałka w cudnych barwach wiosennego słonka. Continue reading “Moje słodko-kwaśne życie” »
Kategoria: moje
21 gram …
Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś. Zbyt wiele emocji, myśli, uczuć od razu … Continue reading “21 gram …” »
15 lat temu …
Słucham Siesty i wraz z pierwszymi dźwiękami „Znów wędrujemy” Grzesia Turnau’a wspomnienia same do głowy przylatują. Continue reading “15 lat temu …” »
Łzy
Siedzę w wyciszonym na parę chwil domu i płaczę. Płaczę nad nieszczęściem, niezrozumieniem, nad głupotą i zawziętością, nad ignorancją i wyrachowanym jadem wtłaczanym małymi kroplami, a czasami nawet z wiadra, do mojego rodzinnego domu.
Płaczę nad starym człowiekiem, Continue reading “Łzy” »
wchodzę w dialog …
… z moją kobietą. Siadamy na ławce w parku, przyglądamy się sobie. Ja i kobieta we mnie. Patrzymy. Długo, intensywnie. „Wiesz, że tęskniłam za Tobą” … „Szukałam Ciebie” … „Tak bardzo mocno się ukrywasz” … Siedzimy teraz na łące, jest cudowne lato, wokół mnóstwo kwiatów, motyli. Nadal patrzymy. Kobieta zamienia się w dziewczynkę. Oczy zamieniają się w iskry. I przepełniająca mnie radość. Taka radość po koniuszki palców. Prowadzimy dialog – często w ciszy, ale to nie przeszkadza. Szukamy. Nazywamy. Płaczemy. Fikamy koziołki. Jesteśmy.
Ciężar krzyża
Wczorajsza adoracja Krzyża poruszyła długo chyba nietykaną strunę … i dla tego poruszenia warto było o pełną mobilizację i wysiłek, aby stanąć twarzą w twarz z Krzyżem. Cały ciężar trosk, zmartwień, pretensji, żalu, smutku i zniechęcenia spłynął w dwóch łzach. I na chwil parę byłam rozumiana, przyjęta w prawdzie, zwyczajnie bez „ale”. Continue reading “Ciężar krzyża” »
Tajemna księga
Korytarz, pomarańczowa, a może ruda wykładzina, słoneczne marcowe przedpołudnie, rozmowa. I nagle – czuję to dokładnie – otwierają się kolejne drzwi i jesteśmy bliżej siebie, bliskie sobie. Nie mieści się w słowach to, co wówczas zagościło w sercu. Wielka radość. Doświadczenie zbliżenia, wspólnoty myśli, wsparcia niewerbalnego, duchowego. Majewka – tajemna księga. Dziękuję za chwilę, bardzo to ważne i cenne, jak bursztyn, który znajduje się na plaży pomiędzy wieloma kamieniami. A Rysiek śpiewał „W życiu piękne są tylko chwile (…)” i miał rację.
przedwiośnie
Dziś po raz pierwszy widziałam Rusałkę pokrytą poranną marcową mgłą z rezydentującymi na jej tafli mewami. Zawsze kiedy przejeżdżam tamtędy dopada mnie zapach z regetowskiej chaty, zapach palonego drewna, zapach wielu dni, wielu chwil. Cudnie. I wczorajsza woda, która zewsząd mnie otaczała, w której mknęłam zmęczona, ale szczęśliwa. To taka błoga terapia dla ciała, dla myśli, dla ducha.
Tymcio skończył 5 lat. Continue reading “przedwiośnie” »
na urodziny …
dobre jak poranna kawa Mezo & Miecz
do posłuchania na dobry ranek, dzień, tydzień …
jestem bliżej Prawdy, bliżej siebie samej, bliżej życia
nie chcę narzekać, marudzić i kręcić nosem
dziękuję za Krzyśka, za Martę, za Tymka … każdego z osobna i wszystkich razem
dziękuję za ludzi wokół
dziękuję za życie – jestem bogata, bogatsza o kolejny rok
wielkie ci dzięki bystry potoku…
W życiu ważne są tylko chwile … znowu wraca do mnie ‚Dżem’. W samochodzie słucham Listu do R., wieczorami to, co znalazłam w naszych zbiorach. Chwile – dokładnie tak. Pamiętam chwile – te trudne, smutne, nieprzyjemne i te radosne, wspaniałe, szczęśliwe. Chwile. Ile trwa chwila? Hmmm … może dokładnie długość wspomnienia, jakie po niej pozostaje? Może. Basia dziś powiedziała o ciekawie zmodyfikowanej wersji pamiętnika Continue reading “wielkie ci dzięki bystry potoku…” »