Śnieżycowy Jar – piękne miejsce nad Wartą. Pogoda jeszcze niewiosenna, choć jak słonko zaświeciło, to zaraz cieplej i weselej w okół. Szliśmy przez las i nad rzeką na pierwszy długi spacer wiosenny. Spotkaliśmy także wysoką sosnę i przytulony do niej świerk. Oglądaliśmy to zjawisko ciekawe, kiedy Tymek podzielił się z nami swoim skojarzeniem, że sosna to jak dama, a świerk jak chłopak, którzy przytulają się do siebie. To dopiero nazywa się skojarzenie. Staliśmy zdumieni. Wiosna budzi pozytywne emocje.
I choć jeszcze szron na trawniku i rękawiczki na rękach, to już czuje się w powietrzu te maleńkie cząstki nowości, świeżości i lekkości.
Kategoria: podróżne
Alleluja!
Są rożne wymiary radości. Radości takiej, która dotyka tylko serce, ale i takiej, która powoduje, że człowiek ustać w miejscu nie może, bo ciało także chce się cieszyć – a jakże!
Wielka Noc ze swoim radosnym hymnem pochwalnym na cześć świecy, ze swoją radosną nadzieją, że warto postawić na dobro i prawdę. Continue reading “Alleluja!” »
wchodzę w dialog …
… z moją kobietą. Siadamy na ławce w parku, przyglądamy się sobie. Ja i kobieta we mnie. Patrzymy. Długo, intensywnie. „Wiesz, że tęskniłam za Tobą” … „Szukałam Ciebie” … „Tak bardzo mocno się ukrywasz” … Siedzimy teraz na łące, jest cudowne lato, wokół mnóstwo kwiatów, motyli. Nadal patrzymy. Kobieta zamienia się w dziewczynkę. Oczy zamieniają się w iskry. I przepełniająca mnie radość. Taka radość po koniuszki palców. Prowadzimy dialog – często w ciszy, ale to nie przeszkadza. Szukamy. Nazywamy. Płaczemy. Fikamy koziołki. Jesteśmy.
przedwiośnie
Dziś po raz pierwszy widziałam Rusałkę pokrytą poranną marcową mgłą z rezydentującymi na jej tafli mewami. Zawsze kiedy przejeżdżam tamtędy dopada mnie zapach z regetowskiej chaty, zapach palonego drewna, zapach wielu dni, wielu chwil. Cudnie. I wczorajsza woda, która zewsząd mnie otaczała, w której mknęłam zmęczona, ale szczęśliwa. To taka błoga terapia dla ciała, dla myśli, dla ducha.
Tymcio skończył 5 lat. Continue reading “przedwiośnie” »
zimowe myśli bielickie
Czy mam coś do napisania? Pewnie, że tak! Zawsze. Tylko nie zawsze układa się to w zrozumiałe zdania, frazy i akapity.
Góry – znowu tu jestem i mogłabym przyjeżdżać wciąż i wciąż. Nawet nie zadaję sobie pytania czy to się kiedyś zmieni. Po co? Continue reading “zimowe myśli bielickie” »
szczególny dzień
Doświadczyłam w nim wielu dobrych emocji będąc w gronie samych kobiet. Jest mi z tym dobrze. Dzień specjalnie dla mnie. Spotkanie, podróż do siebie, słuchanie innych. Radość życia i uważność w każdym działaniu – dwie istotne wskazówki. I takie bardzo ciepłe przesłanie, jakie dociera do mnie, Continue reading “szczególny dzień” »
kolej rzeczy
(…) Strzała, która zmieni lot, gdzieś musi polecieć. Wiatr który przybędzie na wezwanie, sprowadzi sztorm albo ciszę za dwa dni. Pieśniarz wygina linie losu i zaraz potem wszystko zamienia w węzeł. Wszystko, co tak wyszachrujesz wraca potem dwa razy i jeszcze w gorszej postaci albo świat wokół potwornieje. Nie ma nic za darmo (…) mówił Grunaldi do Vuko-Drakkainen w książce „Pan Lodowego Ogrodu”. Continue reading “kolej rzeczy” »
Czarna Góra kobiet
Weszłyśmy – we trzy. Jestem coraz częstszym gościem jej zbocza, wieży, ścieżek. I za każdym razem jest inna. Częstuje mnie innymi widokami, innymi zapachami, temperaturą. A nade wszystko rozkoszuję się jej ciszą. Szczególnie tą od strony Polany Żmijowej. Continue reading “Czarna Góra kobiet” »