wiosenny spacer i skojarzenia

Śnieżycowy Jar – piękne miejsce nad Wartą. Pogoda jeszcze niewiosenna, choć jak słonko zaświeciło, to zaraz cieplej i weselej w okół. Szliśmy przez las i nad rzeką na pierwszy długi spacer wiosenny. Spotkaliśmy także wysoką sosnę i przytulony do niej świerk. Oglądaliśmy to zjawisko ciekawe, kiedy Tymek podzielił się z nami swoim skojarzeniem, że sosna to jak dama, a świerk jak chłopak, którzy przytulają się do siebie. To dopiero nazywa się skojarzenie. Staliśmy zdumieni. Wiosna budzi pozytywne emocje.
I choć jeszcze szron na trawniku i rękawiczki na rękach, to już czuje się w powietrzu te maleńkie cząstki nowości, świeżości i lekkości.

wchodzę w dialog …

… z moją kobietą. Siadamy na ławce w parku, przyglądamy się sobie. Ja i kobieta we mnie. Patrzymy. Długo, intensywnie. „Wiesz, że tęskniłam za Tobą” … „Szukałam Ciebie” … „Tak bardzo mocno się ukrywasz” … Siedzimy teraz na łące, jest cudowne lato, wokół mnóstwo kwiatów, motyli. Nadal patrzymy. Kobieta zamienia się w dziewczynkę. Oczy zamieniają się w iskry. I przepełniająca mnie radość. Taka radość po koniuszki palców. Prowadzimy dialog – często w ciszy, ale to nie przeszkadza. Szukamy. Nazywamy. Płaczemy. Fikamy koziołki. Jesteśmy.

przedwiośnie

Dziś po raz pierwszy widziałam Rusałkę pokrytą poranną marcową mgłą z rezydentującymi na jej tafli mewami. Zawsze kiedy przejeżdżam tamtędy dopada mnie zapach z regetowskiej chaty, zapach palonego drewna, zapach wielu dni, wielu chwil. Cudnie. I wczorajsza woda, która zewsząd mnie otaczała, w której mknęłam zmęczona, ale szczęśliwa. To taka błoga terapia dla ciała, dla myśli, dla ducha.

Tymcio skończył 5 lat. Continue reading “przedwiośnie” »

kolej rzeczy

(…) Strzała, która zmieni lot, gdzieś musi polecieć. Wiatr który przybędzie na wezwanie, sprowadzi sztorm albo ciszę za dwa dni. Pieśniarz wygina linie losu i zaraz potem wszystko zamienia w węzeł. Wszystko, co tak wyszachrujesz wraca potem dwa razy i jeszcze w gorszej postaci albo świat wokół potwornieje. Nie ma nic za darmo (…) mówił Grunaldi do Vuko-Drakkainen w książce „Pan Lodowego Ogrodu”. Continue reading “kolej rzeczy” »

Czarna Góra kobiet

Weszłyśmy – we trzy. Jestem coraz częstszym gościem jej zbocza, wieży, ścieżek. I za każdym razem jest inna. Częstuje mnie innymi widokami, innymi zapachami, temperaturą. A nade wszystko rozkoszuję się jej ciszą. Szczególnie tą od strony Polany Żmijowej. Continue reading “Czarna Góra kobiet” »